niedziela, 21 lutego 2010

gra terenowa

nie boimy się siarczystych mrozów ani obficie sypiącego śniegu wyruszamy w teren. druhny rządzące zorganizowały nam istną przeprawę surwiwalową :) tonąc po dupę w śniegu zaliczaliśmy kolejne punkty gry, aby pod koniec na polance drużyny napalić ognisko i przypalić chleb:) i przy okazji wysuszyć się trochę. śmiechy było co nie miara, zielona herbata Michaela też. no i jajecznica

 
  
  
  
  
druhny rządzące

 
 
 

4 komentarze:

  1. Jedyne co nam wtedy wyszło, to moje spodnie z glanów :D
    No i gotowany chleb ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. P.S. Szósteczka zaczepista :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no chleb troche byl gotowany xD ale bylo git ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta szóstka, to jak ciasteczko :)

    OdpowiedzUsuń