Zima nie za bardzo sprzyja nam, harcerzom. Kiedy jest cieplejszy dzień, wykorzystujemy go i pędzimy do lasu czy na polanę. Ale kiedy świszcze mroźny wiatr, nikomu nie chce się wychodzić z nagrzanej harcówki. Jaki to piękny wynalazek- grzejniczki na prąd, które podłączaliśmy, kiedy w naszej harcówce było zimno jak na zewnątrz :) No i siedziało się na dywanie, gadało o różnych ważnych i nieważnych sprawach...
Tak można by podsumować zimowy marazm i zastój druhen i druhów. Teraz, kiedy przyroda odżywa, cieszy oko każdy promyk słońca i rozkwitająca zieleń, i my budzimy się do życia.
Wiosnę przywitaliśmy utopieniem Marzanny. Teraz czekajcie na relację z naszych szalonych zbiórek :)
Mamy ze zbiórki tylko trzy zdjęcia (złośliwość rzeczy martwych), a szkoda, bo była udana, chwalimy się- mamy nowe druhenki :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz